Powinny być gąski, gąski, ale chrześnica męża bawi się akurat kotkami.
Jakiś czas temu kupiłam w Netto domek z kartonu, strasznie prymitywny, po złożeniu krzywy, ogólnie bez rewelacji, nie jest też duży. Pomyślałam, że może uda się z niego coś jednak zrobić. Postanowiłam nie zagłębiać się w skomplikowane i pracochłonne techniki, i nie wykorzystywać, jak wstępnie planowałam tekturek 3D, ponieważ ma to być zabawka, tzn. jeśli przetrwa w takim stanie jak powstał jeden dzień, to i tak będzie sukces.
Tak oto powstał Scrapdom wraz z mebelkami.
Jakiś czas temu kupiłam w Netto domek z kartonu, strasznie prymitywny, po złożeniu krzywy, ogólnie bez rewelacji, nie jest też duży. Pomyślałam, że może uda się z niego coś jednak zrobić. Postanowiłam nie zagłębiać się w skomplikowane i pracochłonne techniki, i nie wykorzystywać, jak wstępnie planowałam tekturek 3D, ponieważ ma to być zabawka, tzn. jeśli przetrwa w takim stanie jak powstał jeden dzień, to i tak będzie sukces.
Tak oto powstał Scrapdom wraz z mebelkami.
Połowa domu, powstawała, przy asyście przyszłej właścicielki, dlatego nie wszystkie mebelki są proste, i takie jak chciałam.
Kibelkopralka - mój ulubiony wytwór ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz