wtorek, 26 maja 2015

Dzień Matki / Mother's Day

 Obrazek ściągnięty z googli

Mama to najważniejsza istota w życiu. Całe swoje życie daje z siebie więcej niż jest w stanie udźwignąć, aby zapewnić nam szczęście i lepsze życie. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć, choć nie zawsze się we wszystkim zgadzamy. Dziś jest jej święto dlatego, nie potrzeba górnolotnych życzeń, pompatycznych bombonierek, czasami wystarczy zwykłe Kocham Cię Mamo...i na prawdę, warto mówić to częściej, niż tylko z okazji Dnia Matki. 



 ...mam nadzieję, że ubarwi Mamie rzeczywistość, i wpuści trochę wiosny w ten zimny i brzydki dzień.



Pudełko na Ptasie Mleczko, dla teściowej, trochę słodkości nie zaszkodzi. ;)






piątek, 22 maja 2015

Sezon Komunijny

Maj powoli się kończy a wraz z nim obchody pierwszych komunii świętych. W tym roku miałam okazję być na komunii chrześnicy męża. 

Z tej okazji wykonałam pamiątkowe pudełko "exploding box" oraz kartkę z pudełkiem. W przygotowaniu mam również album, który będzie dodatkowym prezentem dla Amelki. Minie jeszcze trochę czasu, zanim go ukończę, albumy to dla mnie wciąż nowość, i wykonanie ich zajmuje mi mnóstwo czasu. Co innego zrobić kartkę, gdzie łatwo trzymać się jednej koncepcji, bo do ozdobienia jest tylko jedna strona, a co innego album z 15 stronami ;) na każdej chciałoby się wypróbować coś innego.


Pudełko, które oprócz pamiątki, oraz formy kartki z życzeniami, zawierało jeszcze szufladkę z niespodzianką.







Sporo czasu spędziłam na pracy przy tym pudełku, i mam nadzieję, że Amelii się spodobało. Mimo, że wśród ludzi zajmujących się rękodziełem, a w szczególności scrapbookingiem, pudełka tego typu są dość popularne, i niektórzy robią prawdziwe cuda, to jednak wśród prezentów w moim otoczeniu jest to zupełna nowość, i swoista oryginalność. 

A oto druga praca, również dla Amelii, wykonana na zlecenie :)





Papiery których użyłam to w przeważającym stopniu kolekcje Magicznej Kartki, nie wiem kiedy minie mi ekscytacja nimi, chyba dopiero, gdy mi wszystkie zamówione kartki znikną ;) 
Tekturki zamówione w Scrapku, kwiatuszki zaś zakupione bardzo dawno temu Na Strychu  (może kiedyś nauczę się robić swoje własne)

Chciałabym nieco dokładniej móc podawać materiały z jakich wykonuje swoje prace, problem mam głównie w tym, że 80% papierów nie posiada reszty swojej kolekcji, na początku mojej zabawy z rękodziełem zrobiłam taki super numer, i poukładałam je wszystkie "kolorami" i większości przypadków nie wiem teraz skąd jest "ta" kartka, bo te paseczki na kartkach też wycięłam...brak słów, no ale już takich błędów nie robię. 
Podobny numer i porządek też zrobiłam ze stemplami i wykrojnikami, poza tymi do których mam gdzieś opakowanie, to nie mam pojęcia czyj on jest, i później gdy chcę go gdzieś przytoczyć, muszę szukać w internecie :) o stemplach to w ogóle szkoda gadać... ale może innym razem ;)

piątek, 15 maja 2015

Pierwszy Shaker Box

Dzień dziecka jeszcze przed nami, ale nie mogłam się oprzeć i chciałam koniecznie spróbować zrobić kartkę - grzechotkę :) Druga sprawa, strasznie podobają mi się papiery Magicznej Kartki, aż chce się robić. Za misiowe cekiny dziękuję siostrze ;) wiedziałam, że "przyda się"






środa, 13 maja 2015

Papiorzany Comber 2015

     Pomyślałam sobie, że nie ma nic lepszego na początek bloga, jak relacja z mojej pierwszej wizyty na zlocie w Katowicach.


     W sumie długo się wahałam, jechać czy nie jechać. Ze Strzegomia jest kawałek, podróż pociągiem około 5 godzin w jedną stronę. Mąż widząc moje rozterki i wielką chęć przeżycia czegoś nowego, postanowił zabrać mnie samochodem. 




     Pierwsze wrażenie. WOW, szaleństwo w oczach, pierwszy raz widziałam tylu ludzi, których kręci to co mnie, w jednym miejscu. I te sklepy...wyobrażałam sobie, że będą bardzo skromnie zatowarowane, bo po co wozić ze sobą tyle towaru, i sprzedaż będzie się odbywała na zasadzie, kto pierwszy ten lepszy. Po zrobieniu pierwszego kółka po sali, byłam mile zaskoczona, że moje wyobrażenia były błędne. Było tyyyle przydasi...a pieniędzy tak nie sprawiedliwie mało ;) 





     Kolejki były, ale wszystko odbywało się z pełną kulturą, coś co rzadko się spotyka w normalnych sklepach, takich np. spożywczakach, gdzie ludzie nie jednokrotnie wbijaliby sobie noże w plecy, byle tylko szybciej dostać się do lady. Uważam, że zlot zorganizowany był na bardzo wysokim poziomie. 

     Gdyby nie moje gapiostwo i organizacja na ostatnią chwilę, z miłą chęcią udałabym się na jakieś warsztaty, bardzo żałuję, że nie załapałam się na media do Pani Heldwein, ale za rok - bankowo wpiszę się już na samym początku. ;) Tym bardziej, że w tym temacie jestem kompletnie zielona, a prace mediowe bardzo mi się podobają.








     Najcudowniejsze jednak było to, że scrapowali ludzie w różnym wieku, wszyscy razem się świetnie bawili, każdy uśmiechnięty i panowała wszem i wobec bardzo ciepła i rodzinna atmosfera. Ja byłam tam pierwszy raz, i na pewno nie ostatni. 

Naprawdę POLECAM, nawet jeśli jest się początkującym, warto przyjechać popatrzeć, oczywiście czegoś się nauczyć, i poczuć tą niepowtarzalną atmosferę.

no i... 


...zrobić małe zakupki ;)



sobota, 9 maja 2015

Oto ja ;)



Aleksandra Okoń - jak powyższa fotografia wskazuje, nie da się zaprzeczyć to ja. Jest to mój bodajże 4. blog (i mam nadzieję, że ostatni), zawsze brak mi umiejętności, systematyczności i szybko się zniechęcam, w przypadku, gdy strona informatyczna bierze górę. 

Długo szukałam czegoś co mnie "wciągnie", co będzie sprawiało mi radość i będę miała jakąś pasje. W listopadzie 2013 roku przez przypadek natknęłam się na quilling - sztukę zwijania papieru. W moim przypadku wszystko dzieje się na zasadzie słomianego zapału, dlatego
też z góry założyłam, że to zabawa na jakiś miesiąc, a później paski będą leżeć i się kurzyć. 

O dziwo, zaczęłam przeglądać internet, natknęłam się na wiele ciekawych prac, pomyślałam sobie, że też chciałabym zrobić coś tak ładnego. Gdy wyszedł mi pierwszy, dość nieporadny quillingowy kwiatek, było już prawie pewne, że szybko mi się nie znudzi ta zabawa.

Zaczęłam nawijać, nie mając prawie nic, kartki kiepsko wyglądały, odkryłam więc scrapbooking i cardmaking , i od razu nawinęła mi się, jak na widelec, maszynka Big Shot...Gdybym wtedy miała to doświadczenie co teraz, może bym tak nie szalała, ale..."gdyby babcia miała wąsy byłaby dziadkiem" jak to się mówi. Później poszło już lawinowo, maszynka, to jak wejście do banku...oo nie, nie ma się z niej pieniędzy, w drugą stronę,
to wejście do wielkiej sali w banku, w której później chcesz zostawiać coraz to więcej pieniędzy :) wykrojniki są tańsze i droższe, wiadomo, że za te naprawdę ciekawe, trzeba
nie jednokrotnie dać ponad 100zł, studnia bez dna.

Pierwsze kartki, były naprawdę "proste".


To jest pierwsza zrobiona przeze mnie kartka, w tamtym czasie, cudo nad cudami. Cieszyłam się jak dziecko, że coś zrobiłam.
Teraz robię kartki nieco bardziej zaawansowane, aczkolwiek, praca i obowiązki nie dają mi za dużo wolnego czasu na zabawę w tworzenie. Ogólnie, mimo tych nie całych dwóch lat, uważam się za bardzo początkującą, znam niewiele technik, i nie mam za dużego doświadczenia. Może to czas by wybrać się na jakieś warsztaty...? 
Człowiek się przecież przez całe życie uczy. ;)

Mała Dawka Inspiracji ma również swoją stronę na Facebooku (www.facebook.com/maladawkainspiracji), gdzie od dłuższego czasu, wrzucam zdjęcia moich prac, mam nadzieję, że w prowadzenie bloga, też włożę tyle serca co w tworzenie.

Mam nadzieję, że ktoś będzie tu czasem zaglądał. 
Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce :)