piątek, 19 czerwca 2015

Evolution Advanced

Witam :)

Maszynka zamówiona z Paper Concept (dziękuję za bon, który dostałam na Papiorzanym Combrze w Katowicach ;) ) dotarła błyskawicznie, a czasu na relacje nie było…ach ta praca.
Już biorę się za opisywanie moich wrażeń z maszynką Evolution Advanced od firmy We R Memory Keepers. Swoją drogą uwielbiam ich rzeczy, co prawda są drogie, nie ma co się oszukiwać, ale warte swojej ceny i czasem lepiej dać więcej i mieć coś na długie lata niż parę razy płacić za byle co, najlepszym przykładem jest zestaw kaletniczy, kupiłam chyba z 10 tanich, szukając dobrego, aż w końcu stwierdziłam, że ja chyba nie potrafię obsługiwać takiego sprzętu, skoro nic mi nie wychodzi. Później kupiłam Crop-a-Dile i do dziś jestem zachwycona i okazało się, że jednak potrafię zaginać nity bez rozpłaszczania ich i wyginania we wszystkie strony. Towary na bardzo wysokim poziomie, a moim ulubionym narzędziem, jest różowa mata magnetyczna i linijka do niej. Nie wiem, jak ja wcześniej bez tego żyłam ;) Trochę odbiegłam od tematu.



Wracając do maszynki, zdjęć z otwierania pudełka nie mam, ale jest ich wystarczająco dużo
w Internetach. To był moment, jak to mówią, i maszynka była rozpakowana. Pierwsze bardzo powierzchowne wrażenie – ładna (mimo braku esów floresów znanych z maszynki Big Shot).
Stosunkowo lekka i podręczna, składane boki i łatwo wyciągalna rączka sprawiają, że można maszynkę nosić wszędzie bez jakiegokolwiek problemu.


W pudełku oprócz maszynki była platforma, mata B, turkusowa gumowa mata do wytłaczania, instrukcja(wiadomo - po angielsku ;) ) i zestaw wykrojników, które wizualnie mi się podobały aczkolwiek, jeszcze ich nie używałam.



Moim zdaniem skrytka wystarczyłaby w jednym z ramion maszynki, żeby było gdzie trzymać rączkę, ja osobiście nie planuje tam trzymać wykrojników, bo za dużo czasu straciłam na uporządkowanie ich w jakiś logiczny sposób, by teraz od tak coś tam sobie wrzucać, a po drugie, otwieranie tych „skrytek” póki się trochę nie wyrobią (o ile się wyrobią) nie jest trudne, i z kolei, nie jest też takie banalne, ponieważ podnosi się nam całe ramie maszynki. Trzeba sobie przytrzymać, niby drobiazg, ale jednak… Z drugiej strony, mojej szanownej osobie nie chciałoby się ściągać platformy,
żeby z tego, nie za dużego schowka, coś wyciągać, dobra skrytka na coś, czego często się nie używa lub przydatna, gdy idziemy w teren z maszynką. Chociaż i tak musimy coś ze sobą zabrać, bo platforma nam do skrytki nie wejdzie :P

(jak widać duże nożyczki się nie mieszczą, ale mniejsze i klej jak najbardziej)


Nauka docisku itp. to już moim zdaniem kwestia indywidualnych zapotrzebowań, jedni wolą bardziej docisnąć, by mieć pewność, inni lżej i przewalcować parę razy. Ja się uczę zasadą prób i błędów. Już wiem, że lepiej podkleić (jednak) wykrojnik do kartki taśmą washi, wtedy nawet, gdy coś się nie wytnie to zawsze można poprawić i nic się nie przesuwa.
Należy pamiętać, że w tej maszynce stosuje się tzw. odwróconą kanapkę, czyli platforma wykrojnik ostrzem do góry, kartka, mata B i tniemy. Niby można obracać całość do góry nogami, ale jakoś nie odkryłam w tym większego sensu.


Super jest dla mnie fakt, że można korzystać z platform i mat z Big Shota. Bardzo lubiłam pracować na magnetycznej platformie, od Big Shota i stwierdziłam, że spróbuje ją wykorzystać w Evolution Advanced, jest niewiele niższa od platformy z Evolution, ale jest to jakiś milimetr, nie więcej, 
i po co kupować nową platformę magnetyczną, jak ta się nadaje idealnie – już sprawdziłam i wycina. Tak samo można zapożyczać sobie przeźroczyste płytki zamiast maty B przez którą nic nie widać. Kwestia ustawienia docisku.





 Mata B dość szybko się wygina, dlatego lepiej jest ją regularnie obracać, tak poza tym, jest fantastyczna. W Big Shocie nigdy mi się nie wytłaczały elementy wykrojników, które powinny 
się wytłaczać. Musiałam wszystko przekładać i dawać tą czarną gumową mate. Tutaj, przy samym wycinaniu, elegancko wszystko widać. W ogóle samo wycinanie jest przyjemnością, bo rączka chodzi tak gładko, że czasem się zastanawiam, czy na pewno się wycina, czy znowu dałam za lekki docisk.


Maszynka Evolution Advanced ma też gumowe nóżko-przyssawki. Gdy mamy złożone boki można maszynkę stawiać gdzie się chce(zdj nr 1), i nie przykleja się ona do miejsca, w którym stoi. Gdy rozkładamy „skrzydełka”(zdj nr 2) maszynka przyssywa się do podłogi/biurka/szafki i ani drgnie. 
Dla mnie rewelacja, bo na Big Shota często musiałam się „uwalać” by łaskawie stał w miejscu,
gdy próbowałam coś przekręcić.



Ogólnie jestem zadowolona, myślałam, że okres przyzwyczajania się do nowej maszynki będzie trwał o wiele dłużej, a już na drugi dzień wycinałam, jakbym miała ją już minimum miesiąc. W porównaniu do Big Shota, w którym przy kręceniu wszystko strzela i trzeszczy, rączka się kruszy, a łożyska…wszyscy wiedzą, wypada rewelacyjnie. Big Shot czeka na naprawę rączki w rezerwie, gdyby co, może się jeszcze przyda :) 

Jeszcze tak na zakończenie, jeśli ktoś (tak jak ja) wahał się nad elektrycznym silnikiem do maszynki Evolution Advanced, ja byłam strasznie na to nakręcona, ale mąż zapytał: „Czy jest to Ci niezbędne? Czy to aż taka wygoda trzymać guzik, zamiast trochę sobie pokręcić?” mąż czasem się przydaje, bo miał racje, a cena silnika prawie taka jak maszynki… moim (już teraz) zdaniem, zbędny wydatek.






 Do zobaczenia wkrótce :)






3 komentarze:

  1. Dzień dobry,
    przymierzam się do zakupu maszynki evolution. Czy mogłaby Pani opowiedzieć o niej kilka słów po przetestowaniu jej? Jak się sprawdza i czy jest Pani z niej zadowolona?
    Z góry dziękuję za informację :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam :) Mam maszynkę już jakiś czas i powiem, że jak miałaby to być pierwsza maszynka, to uważam, że jest to dobry wybór. Ja miałam jako pierwszego turkusowego Big Shota, przyzwyczaiłam się do przeźroczystych płytek i innego układania "kanapki" i później chociaż chciałam to bardzo ciężko było mi się przestawić. Skończyło się na tym, że platform i płytek używałam z Big Shota a nie z Evolution, i wtedy było super, ustawianie docisku i te sprawy, rewelacja. Co do płytek z Evolution, to ta miękka cieńsza bardzo szybko zaczęła mi się wyginać i dopasowanie później by nic przy pracy się nie przesuwało...ciężko. Sama maszynka jest super, jest składana, ustawienia docisku, prosta w obsłudze. U mnie jednak wygrały przyzwyczajenia i wróciłam do Big Shota, Evolutionem wyciskam tylko te trudne wykrojniki, które potrzebują pomocy docisku. Mam nadzieję, że pomogłam.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry, mam pytanie. Nigdzie na forach nie udało mi się znaleźć odpowiedzi więc postanowiłam napisać tu. Od jakiegoś czasu korzystam z maszynki, ale nie bardzo wiem jak radzić sobie z ustawieniem docisku... czy te cyferki są potrzebne? bo od razu ustawiam nacisk wg tej marki po lewej stronie gdzie do wyboru jest 1 z 3 rodzai możliwości zastosowań... czy najpierw może mam wybrać cyferki a dopiero potem rodzaj pracy? I jeszcze jedno pytanie. Czy to normalne, że e macie odbijają mi się wykrojniki i robią dziurki? Czy może mam ustawiony zły docisk?

    OdpowiedzUsuń